Dla każdego Applemaniaka iPhone, iPod czy iPad to prawdziwy powód do dumy. Decydując się na zakup sprzętu z logo nadgryzionego jabłka, chcemy by służył nam jak najdłużej, a przy okazji wymiany na nowy, by można było go jak najkorzystniej sprzedać.
Niestety, ekrany telefonów są bardzo czułe i już najmniejszy kontakt może spowodować, że zamiast radości z użytkowania, będziemy czuć złość na samych siebie spowodowaną brakiem ochrony wyświetlacza.
Dlatego, wychodząc naprzeciw Waszym pytaniom, prezentujemy najróżniejsze formy ochrony ekranu i pomożemy wybrać najkorzystniejszą z opcji.
Na chwilę obecną możemy wyróżnić trzy podejścia do ochrony ekranu iPhone’a, iPoda i iPada: całkowity brak ochrony, naklejka na przedni ekran i szkło hartowane.
Oczywiście żadna metoda nie jest idealna, dlatego spróbujemy nieco Wam pomóc, porównując wszystkie trzy możliwości do siebie – a pod uwagę będziemy brać takie parametry jak cena, wygoda użytkowania no i oczywiście ochrona przed uszkodzeniami.
Łącznie do zdobycia jest 20 punktów, po 5 w dwóch pierwszych dziedzinach i aż 10 w tej najważniejszej. No to zaczynamy!
1. Brak jakiejkolwiek ochrony
Ta forma traktowania przedniego panelu jest niestety najpopularniejsza, nie tylko w tych mniej zamożnych społeczeństwach. Nie wiadomo z czego to wynika, jednak ludzie dość niechętnie podchodzą do kwestii ochrony ekranu (stąd też duże zainteresowanie usługą wymiany przedniego ekranu). Szefowie wielkich firm, gospodynie domowe – komu by się chciało chronić jeden mały wyświetlacz? Przecież można wymienić!
Cena: Darmowe – 5 punktów.
Wygoda użytkowania: Brak jakiejkolwiek naklejki na ekranie sprawia, że nie odbijają się na nim żadne pęcherzyki powietrza, jednak pojawienie się kilku mniejszych rysek (nie mówimy o poważnych uszkodzeniach) powoduje, że korzystanie z telefonu może lekko denerwować – 3 punkty.
Ochrona przed uszkodzeniami: Zaskoczenia nie będzie – bez jakiejkolwiek ochrony telefon, choćby używany raz na jakiś czas, po prostu musi zdobyć kilka rys. Wystarczy jeden dzień w kieszeni spodni jeansowych wraz z małymi metalowymi przedmiotami. W zderzeniu z ziemią telefon jest bezbronny – 0 punktów.
2. Folia ochronna
Bardzo popularnym sposobem wyświetlacza jest korzystanie z tzw. naklejek ochronnych – kilkumilimetrowych bezklejowych folii poliwęglanowych. Jej niewątpliwą zaletą jest uodpornienie iPhone’a na kontakt z drobnymi przedmiotami (monety, klucze itp.).
Przy zamontowanej folii ekran Twojego telefonu będzie wolny od małych rysek, które znacznie obniżają walory estetyczne telefonu. Co ważne, zakup takiej folii nie musi być wielkim przedsięwzięciem, a od ręki można je dostać praktycznie w każdym hipermarkecie, serwisie oraz oczywiście na Allegro.
Cena: Od złotówki w Internecie do 15-20 złotych w sklepach – 5 punktów.
Wygoda użytkowania: Dobrze przyklejona folia poliwęglanowa nie powoduje żadnego dyskomfortu w korzystaniu z telefonu – pęcherzyki powietrza nie przysłaniają widoczności, a poliwęglan nie powoduje zniekształceń obrazu.
Niestety. największym problemem jest sam montaż folii – dla „niezaprawionych w boju” może być on doświadczeniem traumatycznym (i stresogennym). Na szczęście w większości serwisów istnieje możliwość zrzucenia tej odpowiedzialności na kogo innego – 5 punktów.
Ochrona przed uszkodzeniami: Tak naprawdę folia poliwęglanowa powinna być podstawową formą ochrony ekranu – sami korzystamy z takiego rozwiązania, gdyż pozwala ono na uniknięcie zdenerwowania z powodu małych rysek.
Oczywiście folia nie jest panaceum na wszystkie bolączki iPhone’a. Wprawdzie skutecznie ochroni sprzęt przed małymi uszkodzeniami, jednak w starciu z kostką brukową ekran nie ma najmniejszych szans na przeżycie. Stąd też nasza ocena – 5 punktów.
3. Szkło hartowane
Szkło hartowane jest największym działem, jakiego można użyć w obronie iPhone’a. Według zapewnień producentów, telefon chroniony hartowanym szkłem jest odporny praktycznie na wszystkie rodzaje uszkodzeń, dzięki czemu można śmiało wyrzucić wizytówkę serwisu dotychczas naprawiającego pęknięte wyświetlacze.
Choć koszt zakupu szkła nie należy do najniższych, zdecydowanie warto postawić na taki rodzaj asekuracji. Znacznie lepiej bowiem zwyczajnie wymienić po roku czy dwóch zużyte szkło, zamiast dokonywać naprawy pękniętego ekranu.
Cena: Od kilku złotych za najsłabiej chroniące do 150 złotych za niezniszczalne szkła – 3 punkty.
Wygoda użytkowania: W przypadku szkła hartowanego, wygoda użytkowania jest identyczna jak z folią poliwęglanową – dobrze zamontowana nie sprawia problemów. Na plus dodatkowo może przemówić fakt, że ze szkłem hartowanym nie trzeba obawiać się o bezpieczeństwo iPhone’a, bez problemu trzymając go w jednej kieszeni z kluczami, mikserem i piłą mechaniczną – 5 punktów.
Ochrona przed uszkodzeniami: Jeżeli jest jakiś przedmiot, który może zaszkodzić ekranowi iPhone’a – z dobrym szkłem hartowanym nie ma szans.
Najporządniejsze dostępne szkła na rynku gwarantują ochronę nawet przed uderzeniem młotkiem w ekran – i choć nie testowaliśmy prawdomówności producentów, wierzymy tym zapewnieniom w 100%.
O ile folia poliwęglanowa chroni jedynie przed zadrapaniami ekranu, szkło hartowane pozwoli uniknąć wymiany przedniego panelu nawet po zderzeniu iPhone’a z ziemią. Cała siła uderzenia rozprowadzona równomiernie po powierzchni szkła tworzy niejako warstwę ochronną dla właściwego panelu – więc aby go zniszczyć, potrzeba naprawdę dużo siły i determinacji – 10 punktów.
Podsumowanie
Zaskoczenia wielkiego nie ma, bo nawet być nie mogło – 8 punktów dla braku jakiejkolwiek ochrony, 15 dla folii poliwęglanowej i 18 dla szkła hartowanego.
Tak czy inaczej, nasunąć się może tylko jeden wniosek – ochrona ekranu jest konieczna. Tak naprawdę te kilka czy kilkadziesiąt złotych to mały koszt w porównaniu z ceną wymiany przedniego panelu w serwisie. A ile nerwów można zaoszczędzić, to wiedzą tylko ci, którzy choć raz przeżyli uszkodzenie ekranu.
Warto zaznaczyć, że istnieje od niedawna jeszcze jedna alternatywa, która – moim zdaniem – może spokojnie konkurować z hartowanym szkłem. Mam na myśli płynne ochraniacze ekranu. Ja używam wowfixita (wziąłem, bo był najtańszy) i jestem pod dużym wrażeniem: nie dość, że warstwy ochronnej nie widać, to jeszcze doskonale sobie radzi w starciu z przedmiotami, które codziennie trafiają do kieszeni, jak jakieś klucze czy monety ;P Ciekaw jestem ile punktów na Waszej liście zebrałaby tego typu ochrona. Może jakiś test?